ODT – Woody…

ODT – Woody…

 

Woody

Net to w tenisie ziemnym taka sytuacja, kiedy jeden z zawodników wprowadzając za pomocą serwisu z końca kortu piłkę do gry, trafia nią w taśmę siatki. I tu następuje niezwykły moment, bowiem piłka po uderzeniu w naprężoną taśmę  może znaleźć się z powrotem na naszej części kortu, bądź na stronie przeciwnika. Jako kibic i były zawodnik znam tę sytuację do bólu. Jednak przez wiele lat nie zdawałem sobie sprawy jak ten drobny sportowy incydencik rządzi naszym życiem, stanowi o tym co dobre, a co złe. Musimy tylko uruchomić naszą wyobraźnię. Oglądam film Woody Allena pełen sztuki i mrocznych treści. Szlachetność broni się przed podłością, przyzwoitość walczy z pożądaniem, chciwość zabija poczucie człowieczeństwa. I nagle cała ta historia, ze wszystkimi znanymi nam konsekwencjami zależna jest od tego, czy rzucona przez głównego bohatera moneta, uderzając niczym piłka tenisowa w poziomą barierkę ogrodzenia spadnie na naszą stronę – na chodnik, czy na stronę przeciwnika – do rzeki…. Ten drobny fakt decydował: czy dobro to dobro, a zło to zło.

W tym momencie wyświetlił mi się inny film, a raczej rzeczywistość…

Wiele lat temu koncertowaliśmy w azjatyckiej części ZSRR. Jest późny wieczór po koncercie. Siedzimy w pokoju hotelowym i rozmawiamy. Jest nas cztery może pięć osób.

– Może szampanika…? Proponuje jeden z nas potrząsając wielgachną butelką.

Nie, dajmy spokój, jutro wcześnie samolot, trzeba się chyba rozejść.

No dobra – mówi na to pomysłodawca i wbija z powrotem plastikowy korek do butelki szampana. W milczeniu rozglądamy się po pokoju za swoim kluczami i nagle… Bumm… Niczym wystrzał z armaty eksplodował korek od szampana, a wielgachna butelka uniesiona siłą odśrodkową uniosła się jak rakieta i po ukośnej trajektorii wyleciała przez uchylony okienny lufcik na zewnątrz. Byliśmy w pokoju na dziewiątym, bądź jedenastym piętrze. Okno było prawie nad głównym wejściem. W momencie, w którym wielgachna butla z olbrzymią siłą roztrzaskała się o podłoże przy wejściu do hotelu nikt do niego nie wchodził, nikt z niego nie wychodził, nikt przed nim nie stał paląc papierosa, żaden chłopak nie czekał na dziewczynę, ani ona na niego. Ani człowieka, ani psa, ani kota, ani żadnej żywej istoty…

Zaserwowana piłka zatańczyła na taśmie i spadła na właściwą stronę……

t.